W Krakowie pojawił się gorący temat – możliwe wprowadzenie wyższego podatku od pustostanów należących do deweloperów. Pomysł ten rozgrzał dyskusję wśród radnych i mieszkańców, a inspiracją były ostatnie decyzje Katowic. Czy takie rozwiązanie rzeczywiście pomoże miastu i mieszkańcom? Sprawdzamy, jakie są realne szanse, zagrożenia i co już wiadomo o szczegółach propozycji.
Skąd się wziął pomysł – śladem Katowic
Wszystko zaczęło się od decyzji władz Katowic, które jako pierwsze w Polsce nałożyły wyższy podatek na niesprzedane mieszkania deweloperów, traktując je jako mienie wykorzystywane w działalności gospodarczej. To rozwiązanie zaciekawiło krakowskich radnych, szczególnie tych z klubu Kraków dla Mieszkańców. Ich zdaniem podobny ruch w Krakowie mógłby poprawić sytuację na lokalnym rynku i dodać miastu środków na ważne cele społeczne. Sprawa szybko trafiła pod obrady komisji, a propozycja uchwały już pojawiła się w dokumentach rady miasta.
Jak miałby działać podatek od pustostanów w Krakowie?
Według koncepcji, deweloperzy, którzy pozostawiają mieszkania niesprzedane, mieliby płacić za nie wyższą – „biznesową” stawkę podatku od nieruchomości, a nie tę przewidzianą dla mieszkań. W praktyce oznaczałoby to zauważalne zwiększenie wpływów do budżetu miasta. Przykład Katowic pokazał, że istnieje prawna podstawa takiego rozwiązania, bo powołano się tam na orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA). Sąd uznał, że nieruchomości służące działalności gospodarczej mogą być opodatkowane drożej – nawet jeśli nie są wynajmowane ani użytkowane przez lokatorów.
Co mówią prawnicy i eksperci? Kluczowe wątpliwości
Sprawa nie jest jednak tak prosta, jak może się wydawać. Prawnicy podkreślają, że według wyroków sądów, wyższy podatek może być stosowany tylko wtedy, gdy nieruchomość faktycznie jest używana do działalności gospodarczej. Samo posiadanie pustych mieszkań nie wystarczy, aby naliczać wyższe stawki. Deweloperzy mogą próbować udowodnić, że lokale nie są wykorzystywane do celów biznesowych, tylko czekają na sprzedaż, a to prowadzi do potencjalnych sporów sądowych i niepewności dla miasta. Eksperci ostrzegają przed pochopnym wdrażaniem zmian, które mogą skończyć się lawiną odwołań do sądów administracyjnych.
Rada miasta – ile mogą, a gdzie są granice?
Warto wiedzieć, że samorząd nie może dowolnie tworzyć nowych podatków. Rada miasta ma uprawnienia do ustalania stawek w określonych przez prawo granicach, ale każda uchwała musi być zgodna z ustawami i wcześniejszymi orzeczeniami sądów. W praktyce, nawet jeśli radni przyjmą nowe zasady, są one bardziej interpretacją niż twardym prawem. Ostateczny głos często należy do sądów, które rozstrzygają spory między miastem a podatnikami.
Kłopotliwa definicja pustostanu – trudności w praktyce
Dodatkowym wyzwaniem jest brak precyzyjnej definicji samego „pustostanu”. Przyczyny pozostawiania lokali pustych bywają bardzo różne, od oczekiwania na korzystną sprzedaż po trwające prace wykończeniowe. Bez jasnej definicji, komu i za co można naliczyć wyższą stawkę, łatwo o błędne decyzje i niepotrzebne napięcia. Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego i NSA podkreśla, że kluczowe jest nie samo posiadanie nieruchomości, lecz jej konkretne wykorzystanie – i to jest największy dylemat dla radnych oraz urzędników.
Co dalej z pomysłem? Co zyskają mieszkańcy?
Na tę chwilę pomysł jest w fazie konsultacji i analiz. Radni deklarują, że zależy im na walce ze spekulacją na rynku mieszkaniowym i zwiększeniu dochodów samorządu. Ostateczna decyzja może zapaść w najbliższych tygodniach. Dla mieszkańców ważne jest, by każdy nowy podatek był czytelny, sprawiedliwy i nie prowadził do chaosu prawnego, który utrudniłby inwestycje w Krakowie. O wszystkich aktualizacjach w tej sprawie będziemy informować na bieżąco – bo to temat, który bezpośrednio dotyka przyszłości naszego miasta.
