Przedłużenie aresztu dla oskarżonego o morderstwa byłego funkcjonariusza policji do 2024 roku

Zakaz opuszczania aresztu dla Tadeusza P., emerytowanego oficera milicji i późniejszego funkcjonariusza policji, został przedłużony aż do 17 marca 2024 roku. Decyzję tę podjął Sąd Apelacyjny w Krakowie. Oskarżenie postawione przez krakowską prokuraturę dotyczy zarzutu zamordowania podkomendnego – Krzysztofa Pyki, funkcjonariusza milicji oraz Marka Pomykały, dziennikarza z Sanoka. Ponadto, Tadeusz P. jest podejrzany o próbę otrucia swojej bywej małżonki, Ewy P. Za te czyny grozi mu kara dożywotniego więzienia.

Tadeusz P., 64-latek, przebywa w areszcie od dnia 24 listopada 2022 roku. Został on zatrzymany 22 listopada przez krakowskich detektywów w Zabrzu, gdzie ostatnio mieszkał. Krakowska Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo w tej sprawie od grudnia 2020 roku i niedawno wystąpiła do Sądu Apelacyjnego w Krakowie o przedłużenie aresztu dla Tadeusza P. Przedstawiciel sądu, sędzia Tomasz Szymański, potwierdził nam, że areszt został przedłużony do 17 marca 2024 roku.

Zaznaczył jednak, że wydane postanowienie nie jest ostateczne i Tadeusz P. ma prawo odwołać się od niego w ciągu siedmiu dni. Krakowska Prokuratura Okręgowa nadal oczekuje na wyniki badań ekspertów dotyczących leków i innych substancji, które – zdaniem śledczych – Tadeusz P. mógł używać do otrucia swojej żony, Ewy P., jak powiedział nam na początku października prokurator Tomasz Boduch, który prowadzi śledztwo. Oprócz tego, śledczy analizują stenogramy rozmów Tadeusza P.

W badaniu sądowo-psychiatrycznym przeprowadzonym we wrześniu, Tadeusz P. został oceniony jako poczytalny i zdolny do odpowiedzenia za swoje czyny przed sądem. Prokuratura Okręgowa w Krakowie postawiła Tadeuszowi P. zarzut zamordowania Krzysztofa Pyki, milicjanta, którego morderstwo miało miejsce w nocy z 12 na 13 grudnia 1985 roku oraz zabójstwa Marka Pomykały, dziennikarza z Sanoka, który zaginął w nocy z 29 na 30 kwietnia 1997 roku.

Tadeusz P. został również oskarżony o próbę otrucia swojej byłej żony, Ewy P., poprzez systematyczne dodawanie do jej napojów dużej ilości określonych leków oraz umieszczanie rtęci w jej papierosach. Czwarty zarzut dotyczy znalezienia nieco ponad 24 gramów marihuany w mieszkaniu Tadeusza P.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała, że Tadeusz P. przesłuchany jako podejrzany, nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawnia. Śledczy ustalili, że Tadeusz P. miał zepchnąć swojego podkomendnego, Krzysztofa Pykę, z pomostu do cumowania łodzi w nocy z 12 na 13 grudnia 1985 roku w Polańczyku w ramach próby uniknięcia odpowiedzialności karnej za spowodowanie pod wpływem alkoholu wypadku drogowego w miejscowości Łączki, w wyniku którego zginął Edward Krajnik.

Ciało młodego milicjanta zostało odnalezione w Jeziorze Solińskim 3 lutego 1986 roku. Okoliczności jego śmierci nigdy nie zostały wyjaśnione. Marek Pomykała zaginął w nocy z 29 na 30 kwietnia. Jego samochód został znaleziony 30 kwietnia przed bramą na zaporę w Solinie. Auto było zamknięte, co było nietypowe dla dziennikarza, a w baku – według rodziny – nie było paliwa. Ciała dziennikarza nigdy nie odnaleziono.

Według krakowskich śledczych, Tadeusz P. miał zwabić Marka Pomykałę do swojego domku w Wołkowyi, tam go upić i udusić. Motywem miało być strach, że dziennikarz odkryje popełnione przez niego zbrodnie. W 2012 roku Tadeusz P. miał opowiedzieć o swoich zbrodniach swojej kochance, Wioletcie Z., a także wielokrotnie swojej bywej żonie, Ewie P.

W latach 2014-2015 śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, ale zostało ono umorzone z powodu zbyt wielu niespójności w zeznaniach kobiet. Tadeusz P. nie został nawet przesłuchany jako świadek, a prokurator nie przeszukała jego domu w Wołkowyi, gdzie – według zeznań Wioletty Z. – Tadeusz P. miał zabić dziennikarza.

W 2020 roku Prokuratura Krajowa zdecydowała o wznowieniu sprawy i skierowaniu jej do Krakowa, gdy dziennikarze nagłośnili okoliczności śmierci Krzysztofa Pyki i Marka Pomykały. Śledztwo zostało wszczęte w grudniu 2020 roku i nadal trwa pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Krakowie oraz krakowskiego wydziału Archiwum X.