Komiczny przypadek niefartownego złodzieja udaremniony w okolicach lotniska

Wiele sytuacji bywa na tyle niecodziennych, że trudno je właściwie opisać. Jednym z takich przypadków jest historia złodzieja, który planował przeprowadzić kradzież pojazdu na parkingu blisko lotniska. Niestety dla niego, jego zuchwałe przedsięwzięcie zakończyło się kompletnym fiaskiem.

W środowy dzień do policji dotarło zgłoszenie od pracowników obsługi ochrony Lotniska, o zatrzymaniu mężczyzny podejrzewanego o próbę kradzieży samochodu na terenie parkingu lotniska Balice. Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze znaleźli personel lotniska i podejrzewanego złodzieja. Policjanci ustalili, że mężczyzna najpierw spróbował uruchomić zaparkowany tam meleks, ale gdy to mu nie udało, postanowił zabrać się za kolejne auto. Złodziej chwycił za klamkę audi, które miało otwarte drzwi i wewnątrz znalazł kluczyki, próbując nimi uruchomić auto. Niestety dla niego okazało się, że kluczyki były od… garażu, co skutecznie pokrzyżowało jego plany.

Całe zajście zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu parkingowego. Podczas kolejnych działań, policjanci zidentyfikowali mężczyznę jako 38-letniego sprawcę, który dzień wcześniej dokonał kradzieży w sklepie spożywczym w pobliskiej gminie. W trakcie dalszych czynności, przeszukanie sportowej torby, którą miał przy sobie, potwierdziło ten fakt. Wewnątrz znaleziono bowiem całość łupu skradzionego z tego sklepu, głównie papierosy i alkohol, o wartości blisko 1200 złotych. Złodziej został natychmiast aresztowany i umieszczony w policyjnej celi.

38-latek teraz musi stawić czoła trzem zarzutom dotyczącym kradzieży sklepowej oraz dwóch prób kradzieży samochodów. Za swoje czyny grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.