Za nami „Kaskadowy pomiar prędkości”

Sytuacja na drodze to temat, o którym dyskutuje się już bardzo długo. Z drugiej strony są to jednak dyskusje, z których niewiele wynika. Nie ma też co ukrywać, że mimo to trzeba szukać rozwiązania, czego przykład mieliśmy w Krakowie.

„Kaskadowy pomiar prędkości”

Chodzi o niedawną akcję małopolskiej policji („Kaskadowy pomiar prędkości”), której celem było sprawdzenie, czy kierowcy dostosowują się do dozwolonej prędkości. Wszystko działo się 15 lipca. Warte odnotowania jest też to, że działało kilka patroli ruchu drogowego i wszystkie znajdowały się na jednym odcinku w niewielkiej odległości od siebie. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że kierowcy potrafią zwolnić tylko po to, aby niedługo później gwałtownie przyśpieszyć. Można też dodać, że za nami pomiary statyczne i dynamiczne.

W ten sposób dochodzimy do najważniejszego – skontrolowano ponad 1700 pojazdów i co kluczowe, aż 1314 osób jechało z nadmierną prędkością. Problem jest po prostu ogromny! Nie można też zapomnieć o konsekwencjach – mieliśmy mandaty lub wnioski o ukaranie do sądu. Wypada też odnotować, że 13 osób musiało pożegnać się z prawem jazdy (przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h).

Jeśli źle i przecież nie wiemy, co czeka nas w przyszłości. Co będzie dalej?!